Mimo iż pędzelki są mi zdecydowanie bardziej bliskie niż filc, jakoś ostatnio to właśnie on jest częściej w moich rękach.
Zasugerowana ulubioną bajką mojej Córci i jej kolejnymi prośbami o zakup maskotki z głównym jej bohaterem, postanowiłam takową jej uszyć.
I tak, w naszym domu, poza syrenką i krabem z filcu zamieszkał od dziś Spongebob Kanciastoporty.
Nina jeszcze nie widziała efektu końcowego, ale mam nadzieję, że jej się spodoba :)
Wrzucam foty owego jegomościa a sama zmykam kroić filc pod kolejną maskotkę dla Syna mojej Przyjaciółki :)
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz